Sektor ubezpieczeń komunikacyjnych wychodzi na prostą
Z raportu UFG podsumowującego pierwsze półrocze 2017 roku wynika, że wpływy ubezpieczycieli z tytułu obowiązkowych polis komunikacyjnych wzrosły o prawie 1,9 mld zł względem analogicznego okresu poprzedniego roku. Istotne różnice pomiędzy bieżącym a poprzednim rokiem widać także w cenach OC.
Zdaniem ekspertów wysokie wpływy ubezpieczycieli z komunikacyjnego OC w pierwszym półroczu 2017 roku to wynik kilku czynników. – „Po pierwsze należy wziąć pod uwagę zeszłoroczne, dosyć drastyczne podwyżki. Po wejściu w życie wytycznych KNF dotyczących sprzedaży ubezpieczeń oraz po wyniszczającej wojnie cenowej pomiędzy towarzystwami, ubezpieczyciele musieli nadrobić straty, które przyniósł sektor obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych. Kwoty świadczeń przewyższały bowiem składki wnoszone przez kierowców. Trzeba zaznaczyć, że efekty podwyżek – które w całym ubiegłym roku osiągnęły poziom aż 56% – nie są odnotowywane przez ubezpieczycieli od razu. Podnoszenie cen zobowiązuje towarzystwa do odprowadzania większych sum do rezerw, z których następnie wypłacane są odszkodowania. Dlatego zmiany w wynikach finansowych oraz ewentualne oszczędności z tego tytułu są widoczne dopiero po upływie kilku, czy nawet kilkunastu miesięcy” – mówi Maciej Kuczwalski, ekspert CUK Ubezpieczenia.
|
Tę tezę zdają się potwierdzać zmiany wysokości składek za ubezpieczenia komunikacyjne w 2017 roku. Pomimo, że ceny nadal idą w górę, podwyżki są znacznie mniej drastyczne niż w ubiegłym roku. Z danych zebranych przez CUK Ubezpieczenia wynika, że w ciągu ostatnich miesięcy były one właściwie minimalne. Co więcej, już od dwóch miesięcy średnia cena OC w Polsce utrzymuje się na stałym poziomie 725 zł. Choć są to bez wątpienia pozytywne informacje, wśród kierowców dominuje niepewność co do ich ubezpieczeniowego jutra. – „Kierowcy opłacając składki, porównują bieżącą cenę z kosztem polisy z poprzedniego roku. Nietrudno się zatem dziwić, że często kupowanie ubezpieczenia wiąże się z niemiłym rozczarowaniem. Kierowcy, którzy zawierali umowę w sierpniu 2016 r., płacili średnio 627 zł – rok później już prawie o 100 zł więcej. Efekty obecnej stabilizacji na rynku zaobserwują dopiero w 2018 roku. Należy jednak pamiętać – ceny polis znacznie różnią się pomiędzy poszczególnymi towarzystwami, dlatego antidotum na ubezpieczeniowe bolączki jest porównywanie ofert różnych ubezpieczycieli” – dodaje ekspert.
Niezmiennym pozostaje fakt, że w niektórych województwach średnie ceny obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego są o wiele wyższe niż w innych. Na czele tego niechlubnego rankingu znajduje się województwo dolnośląskie, w którym za polisę OC trzeba zapłacić średnio 970 zł. Za nim plasują się województwa podlaskie i pomorskie. Mieszkańców Pomorza powinien jednak pocieszyć fakt, że średnia cena ubezpieczenia w ich regionie w sierpniu była o 1,8% niższa niż w lipcu. Powyżej średniej krajowej utrzymują się ceny także w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim, opolskim, mazowieckim, małopolskim i śląskim. Natomiast najniższymi cenami może pochwalić się, podobnie jak w poprzednich miesiącach, województwo podkarpackie. Co więcej, średni koszt polisy spadł tam o 0,9% względem lipca 2017 roku. Poniżej średniej ogólnopolskiej znajdują się też województwa: świętokrzyskie, lubelskie, warmińsko-mazurskie, łódzkie, wielkopolskie oraz kujawsko-pomorskie.
– „Dane dotyczące cen transakcyjnych za obowiązkowe ubezpieczenia OC aut osobowych pozwalają na snucie pozytywnych scenariuszy na nadchodzące miesiące dla mieszkańców całej Polski. Pokazują one bowiem, że ubezpieczyciele są coraz bliżej osiągnięcia poziomu wypłacalności, a im większa kwota zebrana przez ubezpieczycieli ze składek, tym mniejsza potrzeba podnoszenia cen OC. Jest zatem szansa na to, że na koniec tego roku uda się im zgromadzić pożądane sumy w rezerwach, a w efekcie całkowicie zastopować podwyżki” – podsumowuje Maciej Kuczwalski.
Nadesłał:
UnicornMedia
|