Nieubezpieczeni kierowcy bez szans!
Wykrywalność kierowców bez obowiązkowego ubezpieczenia OC wzrosła do 75%, a wszystko to za sprawą własnych ustaleń UFG. Z roku na rok system wykrywania nieubezpieczonych, prowadzony przez UFG, jest coraz skuteczniejszy i identyfikuje dużo więcej kierowców niż policja czy inne służby.
Przez ostatnie trzy kwartały UFG miało możliwość zebrania wystarczającej ilości danych, które są potrzebne do przeprowadzenia analizy, z której dowiadujemy się, że w okresie od stycznia bieżącego roku do września, wysłano ponad 68 000 wezwań do zapłaty za brak OC. Coraz więcej osób jest łapanych nie dzięki policji czy innemu organowi pilnującemu porządku, a za pomocą systemu Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. – „W 2017 roku UFG wysłało blisko 80 000 wezwań do zapłaty przez cały rok. Patrząc na zeszłoroczny wynik i podsumowanie trzech kwartałów z tego roku jestem naprawdę zaskoczony – wykrywalność nieubezpieczonych kierowców jest coraz lepsza i skuteczniejsza. Średnia liczba osób jaką UFG identyfikowało w ciągu jednego kwartału to około 23 000, tak więc najprawdopodobniej do końca 2018 zeszłoroczny rekord zostanie pobity” – mówi Maciej Kuczwalski, ekspert multiagencji CUK Ubezpieczenia.
|
Przerwy w ciągłości ubezpieczenia najczęściej mają miejsce niedługo po nabyciu pojazdu od poprzedniego właściciela. – „Trzeba pamiętać, że nabywca może korzystać z OC zbywcy jedynie do końca okresu widniejącego na polisie. Po tym terminie powinien wykupić swoje ubezpieczenie” – przestrzega Maciej Kuczwalski. Zdarza się też tak, że przerwy w ciągłości ubezpieczeniowej pojawiają się w przypadku, gdy pojazd jest sprowadzany zza granicy. Nabywca takiego auta ma obowiązek ubezpieczyć pojazd najpóźniej od dnia rejestracji pojazdu w urzędzie. –„Nasza polisa komunikacyjna odnawia się automatycznie, jednak warunkiem jaki musi być spełniony do przedłużenia, jest opłacenie wszystkich poprzednich składek. Jeżeli nie zalegamy z żadnymi płatnościami u naszego ubezpieczyciela, to możemy być spokojni i pewni tego, że nasza polisa jest dalej aktywna” – dodaje ekspert multiagencji CUK Ubezpieczenia.
Aktualnie kara jaką należy zapłacić za nieposiadanie obowiązkowej polisy samochodu osobowego wynosi maksymalnie 4200 PLN – kwota jest dwukrotnością najniższej pensji krajowej. – „Suma do opłacenia może być niższa, jednak jest to już zależne od tego jak długa jest nasza przerwa w ciągłości ubezpieczeniowej. Jeżeli spóźniliśmy się z opłaceniem OC o maksymalnie 3 dni, to kara wyniesie 840PLN. W przypadku zwłoki od 4 do 14 dni kwota wzrasta już do 2100 PLN” – informuje Maciej Kuczwalski, ekspert multiagencji CUK Ubezpieczenia. W nadchodzącym roku sumy jakie będą musieli zapłacić wszyscy Ci, którzy zapomnieli o obowiązkowym ubezpieczeniu pójdą w górę wraz ze wzrostem płacy minimalnej. W przypadku trzydniowego opóźnienia stawka wyniesie 20% najwyższej kary, czyli 900 zł. Kara za spóźnienie do 14 dni wyniesie nieubezpieczonego kierowcę 2250 PLN , a w przypadku dłuższej zwłoki kwota wzrośnie do 4500 PLN. Mimo, że kary w naszym kraju są dość wysokie, to musimy pamiętać, że w Polsce nieubezpieczonych kierowców nie obowiązują żadne poważniejsze sankcje, które występują w innych krajach Starego Kontynentu. – „Do tej pory w wielu państwach Europy, nieubezpieczony kierowca musiał się zmierzyć z karami w formie dodatkowych punktów, konfiskatą pojazdu, unieważnieniem prawa jazdy oraz zakazem ubiegania się o jego ponowne wydanie w ciągu trzech następnych lat, podwyższeniem składek OC, a nawet więzieniem. Mimo, iż sankcje nakładane z powodu braku OC są w naszym kraju wysokie i rosną z każdym rokiem, to w innych państwach potrafią one osiągnąć dużo większe kwoty. Przykładowo w Niemczech maksymalna kara, jaka może być nałożona na kierowcę bez polisy, to równowartość sumy jego zarobków z okresu sześciu miesięcy” – komentuje Maciej Kuczwalski, ekspert multiagencji CUK Ubezpieczenia.
Nadesłał:
UnicornMedia
|