Volvo dziś stawia na hybrydy, potem będą auta elektryczne. Stoimy u wrót rewolucji
Żyjemy w czasach ogromnych zmian w motoryzacji. Jej najbliższą przyszłością są pojazdy zelektryfikowane. Volvo nie zamierza zostawać pod tym względem w tyle.
Przepisy, które zaostrzają wymagania co do emisji dwutlenku węgla, tlenku węgla i tlenków azotu są stopniowo wprowadzane od września 2017 r. Jednak już trzy lata wcześniej - w 2014 r. - Volvo podjęło działania na rzecz obniżenia uciążliwości samochodów dla środowiska. Zaprezentowany wówczas model, flagowy SUV XC90, nie otrzymał potężnego silnika, jakiego można byłoby się spodziewać pod maską imponujących gabarytów auta. Zamiast tego zaproponowano klientom odpowiednio zoptymalizowane doładowane silniki o pojemności 2,0 l, a także hybrydę typu plug-in, Również i ta jednostka bazowała na dwulitrowym motorze spalinowym.
Debiutująca wówczas architektura SPA, a także CMA, pokazana wraz z premierą Volvo XC40 w 2017 r., zostały opracowane tak, by w samochodzie znalazło się optymalne miejsce dla dużych zespołów baterii. Chodzi o akumulatory potrzebne do współdziałania z silnikiem elektrycznym w przypadku pozwalających na ładowanie z gniazdka hybryd plug-in oraz napędzania pojazdu w pełni elektrycznego.
Aktualnie w ofercie Volvo znaleźć można hybrydy typu plug-in oraz tak zwane miękkie hybrydy. Te pierwsze posiadają akumulatory pozwalające na przejechanie bez udziału silnika spalinowego dystansu do 46 km. To wystarcza, by przebyć miasto bez wyemitowania choćby odrobiny spalin. Dla wielu ludzi jest to również wystarczająca wartość, by dojechać do pracy, a po jej skończeniu wrócić do domu. Czy to skuteczna metoda oszczędzania paliwa i ograniczania emisji? Jak pokazują katalogi - tak. W przypadku Volvo XC90 średnie katalogowe spalanie wynosi zaledwie 2,8 l/100 km. W wachlarzu Volvo znajduje się obecnie pięć hybryd plug-in. Są to modele: XC90 T8 Twin Engine, S90 T8, V90 T8, V60 T8 oraz XC60 T8.
Niedługo do tego grona dołączy XC40 Twin Engine. W ciągu kilku miesięcy Szwedzi pokażą tego miejskiego SUV-a z jednostką napędową składającą się z motoru spalinowego oraz silnika elektrycznego o dużej mocy. Zespół ten będzie napędzał przednią oś samochodu. Będzie to inne rozwiązanie niż stosowane przez Volvo do tej pory. Obecnie wszystkie auta, w których zastosowano hybrydę plug-in, posiadają napęd na cztery koła.
Niebawem do rozwiązań stosowanych przez Volvo dołączy mild hybrid. Takie auta wyposażone są w system odzyskiwania energii kinetycznej oraz akumulator, który może przechowywać pozyskany w ten sposób prąd. Może być on pożytkowany na zasilanie urządzeń pokładowych, co pozwala obniżyć spalanie, albo zasila silnik elektryczny, który wspiera jednostkę benzynową podczas ruszania i przyspieszania. W modelach Volvo hybrydy typu mild będą posiadały silnik elektryczny o mocy 40 KM i 40 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Początkowo układ trafi do modeli XC60 D4 AWD i D5 AWD oraz do XC90 D5 AWD. Układ mild hybrid zostanie zastosowany w SUV-ach wyposażonych w benzynowe silniki T5 i T6.
Hybrydowe jednostki napędowe to imponujące mechanizmy, pozwalające oszczędzać paliwo i zmniejszać zjawisko smogu komunikacyjnego w miastach. Eksperci są jednak zdania, że najbliższa przyszłość należy do aut o napędzie elektrycznym. Oczywiście Volvo pracuje nad takimi pojazdami i już 16 października 2019 r. będziemy mogli zobaczyć efekt trudu szwedzkich inżynierów. O 19.00 europejskiego czasu w os Angeles zadebiutuje Volvo XC40 o napędzie elektrycznym.
Przyszłość motoryzacji rysuje się w interesujących barwach, a Volvo zamierza być częścią rewolucji, która nas czeka.
Nadesłał:
JK PR
|