Sprawdź, czy Ciebie też to denerwuje za kółkiem?


2016-11-29
Jazda autem po mieście to dla wielu ludzi jedna z bardziej stresujących czynności, jakie wykonują na co dzień. Za kierownicą przeklinamy, wygrażamy, trąbimy. Co, poza oczywistymi korkami, denerwuje nas najbardziej?

Strażnik lewego pasa

Są tacy, którzy notorycznie poruszają się lewym pasem, jakby się obawiali, że jeśli ustąpią chcącym jechać szybciej, nie dostaną się na niego z powrotem. A może chodzi tu o ambicję i poczucie kontroli na drodze? Gdy spotykamy takiego zawalidrogę, instynkt pewnie podpowiada nam mrugnięcie długimi światłami, użycie klaksonu czy chociażby jakieś ciche niecenzuralne słowo.

Warszawski cwaniaczek

Polacy, nie ma co kryć, nie należą do najżyczliwszych kierowców. Niechętnie wpuszczamy kogoś przed siebie stojąc w korku albo zdobywamy się na inne przyjazne gesty w stosunku do pozostałych uczestników ruchu. Drażni nas, gdy ktoś, wykorzystując moment naszej nieuwagi, wjeżdża nam przed maskę.

Kamikadze

Zgodnie z przepisami, powinniśmy zatrzymać się na pasach w momencie, gdy widzimy, że pieszy zamierza przejść na drugą stronę jezdni. Niektórzy poruszający się na nogach skrzętnie ten fakt wykorzystują, nie rozglądając się nawet przed wkroczeniem na zebrę.

Zong

Dziury, remonty, progi zwalniające – wszystkie przeszkody natury technicznej bardzo nas irytują. Przede wszystkim dlatego, że niszczą podwozie. A roboty drogowe dodatkowo znacznie spowalniają czas dotarcia z punktu A do B. Zwykle też znak z informacją o tym, że się zaczęły w danym miejscu zauważamy w dniu, w którym najbardziej nam się spieszy.

To na pewno baba…

W centrum miasta, znalezienie wolnego miejsca parkingowego graniczy z cudem. Robiąc kolejne okrążenie, zastanawiamy się, czemu właściciel czarnego bmw zaparkował na dwóch miejscach. Albo, kiedy już uda nam się gdzieś wcisnąć, walczymy z parkometrem. Nie pamiętamy numeru rejestracyjnego, nie mamy drobnych, musimy biec kilkaset metrów szukając maszyny.

To tylko czubek góry lodowej rzeczy, które denerwują nas za kółkiem. Światowy Dzień Życzliwości i Pozdrowień to dobry moment, by do sytuacji na drodze spróbować podejść z większym luzem. Najbardziej pomocne będzie pewnie nastawienie: „Skoro nie mogę nic na to poradzić, po co się stresować?” Na zachowanie innych kierowców nie mamy wpływu, ale możemy zmienić swoje i po prostu wyluzować. A może da się to nastawienie rozciągnąć również na pozostałe dni roku?

Są też sytuacje na drodze, na które zdecydowanie możemy wpłynąć. Jeśli wiemy, że w okolicy są roboty drogowe, wybierzmy nieco dłuższą drogę, ale bez przeszkód. W przypadku, gdy do pasji doprowadzają nas parkometry, warto skorzystać ze znacznie dogodniejszych rozwiązań. Za parking można zapłacić nie wysiadając z samochodu, nie mając przy sobie pieniędzy ani kart bankomatowych wykorzystując aplikację SkyCash. Wystarczy w telefonie nacisnąć przycisk „start”, gdy zajmujemy miejsce parkingowe i „stop”, kiedy je opuszczamy. Parkowanie zajmie nam wtedy dosłownie kilka sekund, oszczędzi wysiłku i nerwów.

Światowy Dzień Życzliwości i Pozdrowień to dobry moment na to, by zmienić swoje przyzwyczajenia związane z poruszaniem się po mieście. Nabrać bardziej pozytywnego nastawienia zarówno do tego, co dzieje się na drodze, jak i do innych kierowców, ale też ułatwić sobie życie wtedy, kiedy tylko możemy.

 

 

 

Nadesłał:

38PR

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl